fot. archiwum Małgorzaty Iżyńskiej
Ustawa podpisana, reforma zaczyna reformować system edukacji. I co dalej? Na to pani minister Zalewska oprócz nie schodzącego z jej złotoustych ust uśmiechu już nie odpowiedziała. Słowo "przekształcanie " stało się synonimem słowa " likwidacja ". Teraz wiele słów nabrało zupełnie nowego znaczenia. To mnie już nie dziwi. To mnie już tylko przeraża. Kogo jeszcze przeraża ta zmiana ? Sądzę , że zaraz zacznie wszystkich, którzy myślą , że pewne rzeczy ich nie dotyczą, a jednak dotyczyć będą. Wygaszanie to po prostu likwidacja. Samodzielne gimnazja, w których w zeszłym roku zostały wybudowane nowe wielofunkcyjne boiska, jak przy Gimnazjum nr 17 na Zawodziu, przechodzą do lamusa. Co z budynkami i nową infrastrukturą? Pewnie powstanie jakiś pomysł, bo musi, jak wykorzystać to w co zostały zainwestowane miliony złotych z budżetu miejskiego czyli w prostej linii z naszych podatków.
Czy gminy będą miały pieniądze na wyposażenie nowych pracowni chemicznych czy fizycznych? - tak, to też sfinansujemy z naszych lokalnych podatków.
Co się stanie z gronem pedagogicznym, które na przykład ze względu brak kwalifikacji do bycia nauczycielem w ośmioletniej szkole podstawowej? Czy z dniem włączenia ich gimnazjum do nowej podstawówki przejdą w stan nieczynny, czy jeśli się na to nie zgodzą to zostanie z nimi rozwiązany stosunek pracy? Jakie po powstaniu nowych szkół podstawowych powstaną obwody? Co z pracownikami niepedagogicznymi i w ogóle z obsługą techniczną szkół? Czy wszystkie panie kucharki czy woźne będą miały miejsca pracy?
Czy babcia, która prowadziła wnuczka do szkoły ulicę od domu nie będzie musiała wsiadać do autobusu i wieźć swojego wnusia gdzieś dalej? - niestety tak. To będzie również reforma organizacyjna w tysiącach częstochowskich domów.
W tym wszystkim pamiętajmy też o przedszkolakach, dla których trzeba co roku poszerzać bazę miejsc, bo przecież likwidacja obowiązku szkolnego dla sześciolatków spowodowała uszczuplenie ilości miejsc w przedszkolach.
Na takie pytania pani minister w pośpiechu, kiedy odwiedziła dwa miesiące temu Częstochowę nie udzieliła odpowiedzi, ale zapewniła, że to będzie z korzyścią dla wszystkich...
Co jeszcze mnie zastanawia? Mój syn jest uczniem II klasy gimnazjum. Jaki program nauczania przygotowało Ministerstwo Edukacji Narodowej. Nie wiem i nikt tego nie wie, ale pani minister twierdzi , że będzie świetny. Osobiście jestem pełna obaw bo informacje o propozycjach ograniczenia biologi, fizyki czy informatyki mogą ucieszyć nastolatków na przerwie w szkole , ale nie rodziców, którzy myślą o przyszłości dzieci w wyborze dobrego liceum, potem studiów i przyszłej pracy. Ten bałagan odczujemy wszyscy na własnej skórze bo nie będzie musiał rozwiązywać go rząd PiS tylko my czyli samorząd we własnym zakresie, za własne pieniądze tak jak każde polskie miasto przez kolejne lata.
Niepokoi mnie też zakres wiedzy, która będzie wtłaczana do głowy mojego syna, bo jeśli stan wiedzy, który szerzą prominentni politycy rządu ma być wytyczną to już kompletnie nie chcę tej reformy. Twierdzenie moje opieram na wypowiedziach Ministra Spraw Zagranicznych pana Witolda Waszczykowskiego, który odkrył nowy ląd czyli San Escobar i ministra Obrony Narodowej Antoniego Macierewicza który stwierdził, że " To Józef Piłsudski, dla którego powstanie warszawskie było symbolem i źródłem odbudowy Wojska Polskiego. To Roman Dmowski, dla którego dziedzictwo powstania warszawskiego było symbolem konieczności odbudowy siły patriotyzmu Narodu Polskiego" oraz samej minister Zalewskiej, która na pytanie o oprawców Żydów w Jedwabnem nie umiała udzielić odpowiedzi tłumacząc, że "to jest fakt historyczny, w którym to doszło do wielu nieporozumień, do bardzo tendencyjnych opinii".
Ciekawe, co by na nową reformę edukacji powiedział wspomniany marszałek Piłsudski ... czyżby " wam kury szczać prowadzać, a nie politykę robić" , który jak mnie w szkole nauczono zmarł w 1935 roku więc o Powstaniu Warszawskim z 1944 roku nic nie wiedział.
Źródło: Małgorzata Iżyńska |
